Szczęśliwy finał dramatycznej historii. Pacjent z przyszytą dłonią wraca do domu!
21- letni Maks z Leżajska już w 9 dniu od replantacji dłoni odciętej meczetą, w bardzo dobrym nastroju opuścił Szpital Rydygiera. Przypomnijmy, Maks trafił do nas 22 września i przeszedł skomplikowaną, 6,5 godzinną operację ratowania odciętej dłoni. Replantacja przeprowadzona przez dr hab n. med. Annę Chrapustę i Jej Współpracowników z Małopolskiego Centrum Oparzeniowo-Plastycznego zakończyła się sukcesem; Maks rusza palcami i jest w bardzo dobrej kondycji, choć nie można jeszcze zakładać, że ręka wróci do pełnej sprawności. Zdaniem dr Anny Chrapusty, kierownika MCOP, Pacjent ma spore szanse na szczęśliwy finał, gdyż ukrwienie i kondycja tkanek już od pierwszej doby były dobre, a odcięta dłoń w czasie transportu do Krakowa została właściwie zabezpieczona.
„Chciałabym podejść do tego z pokorą – mówi dr Anna Chrapusta. Wolałabym za pół roku powiedzieć: fajny wynik, popatrzcie, jak świetnie rusza rękami, aniżeli teraz mówić, że wszystko będzie super. Na pewno to jest za wcześnie”.
Przez najbliższe miesiące Maksa czeka intensywna rehabilitacja, dająca nadzieję na dużą sprawność uratowanej dłoni. Jak sam mówi – czuje się dobrze: „Ręka przyszyta, wszystko jest na swoim miejscu. Trochę boli, ale jest dobrze”.